niedziela, 21 października 2012
Rozdział 5
Następnego dnia 13;15:
-Wy musicie się wszędzie obściskiwać- burknął Hudson. Axl wstał z sofy i podszedł do niego. - Słuchaj zazdrosna cioto, te twoje komentarze kiedyś mnie do kurwicy doprowadzą !- złapał go za koszulkę i szarpnął nim. - No ale, ile można ? Kurwa Marchewa puszczaj mnie ! - złapał go za nadgarstek. - Wypierdalaj do siebie skurwielu ! Właśnie dostałeś bilet powrotny do Londynu ! - wrzasnął mu prosto w twarz i wyszedł do ogrodu trzaskając drzwiami. Mulat zagotował się ze złości, pociągnął za włosy Carly i złapał ją za ramiona. - Ty jebana suko ! Widziałaś to ? Tak ? Co ty z nim do kurwy nędzy zrobiłaś ?! - wydarł się i potrząsnął nią. Ona osunęła się po ścianie na podłogę i zaczęła płakać. Kudłaty gapił się na nią. Dopiero po paru minutach uświadomił sobie co tak naprawdę zrobił.Podniósł ją z podłogi i popatrzył jej w oczy. - Nie bij m-mnie - zaszlochała i odsunęła się od niego. Zakryła twarz dłońmi. - Nie.. ja... przepraszam... to moja wina.- Przytulił roztrzęsioną dziewczynę. Była coraz bardziej wystraszona. - Dziecino nie bój się, nic ci nie zrobię... Raczej.- przytulił ją mocniej.- Rose... mówił to samo i... - nie dokończyła. Saul lekko musnął jej usta. Nie wiedziała co ma zrobić. Była oszołomiona. - Nie wiedziałam że...-jęknęła. - Że co ? - zapytał. - Że... że taki ćpun i dziwkarz potrafi...potrafi być taki... taki..- nie wiedziała jak to określić. Uniósł jej podbródek do góry i pocałował ją namiętnie. Nogi jej zmiękły z wrażenia. Prawie upadła, ale zdążył ją złapać. - Axl o niczym się nie dowie.- uśmiechnął się. - Y-yhy...- pokiwała głową. Usiadła na sofie. Do domu wszedł rozwścieczony Rose. Poszedł do kuchni, otworzył jakąś tanią wódkę i wypił ją z prędkością światła. Carly podeszła do niego. - Kotku, co ci jest ? - zapytała. On odepchnął ją od siebie. Prawie upadła na podłogę, ale złapał ją Popcorn który właśnie wchodził do kuchni. - Debilu- warknął blondyn. On coś tam mruknął i poszedł do swojej sypialni. - Co.. co.. co z..z nim do cholery ? - jąkała się. - On jest.. trochę stuknięty. Ma roztrojenie jaźni czy coś.- powiedział ziewając Duff. - Rozdwojenie cioto. - poprawił go Steven. - Ja...idę do domu. Cześć? - wyszła. Wróciła do domu. Rzuciła się na łóżko i ciężko westchnęła. Myślała o wszystkim i o niczym. Ktoś zapukał do jej drzwi. Poszła otworzyć. -Mia co ty tu robisz ? - zapytała zdziwiona. - Ray.. on... mnie wyrzucił z domu - zaszlochała. - Dupek.... chodź przenocuję cię. - przytuliła ją. Mia weszła do salonu i usiadła na sofie. Zadzwonił telefon. - Zaraz przyjdę.- oznajmiła. Poszła odebrać telefon - Carly May słucham ? - odrzekła. - No bo.. ten kurwa... zaraz będę. - powiedział głos po drugiej stronie słuchawki. - Coś się stało ? - zapytała Mia. - nie nic... chcesz herbaty ? - zapytała ognistowłosa. - Tak herbaty poproszę.- uśmiechnęła. Poszły do kuchni. Carly zaparzyła herbaty. - A Whiskey to dla kogo ? - uśmiechnęła się. - Zobaczysz - poszła otworzyć drzwi. - Hej kochana. - cmoknął ją w policzek. - Cześć, od kiedy ty wiesz gdzie ja mieszkam ? - uśmiechnęła się i odwzajemniła pocałunek. - o kurwa, chyba śnie... to.. to... Slash ?- Mia wybałuszyła na nich gały. - Tak. To jest Mia. Chodź Kudłaczu. - panna May wyszczerzyła zęby i pociągnęła za nadgarstek Saul'a do salonu. Blondynka poczłapała za nimi. Po paru minutach wyszła do łazienki. - I co teraz ? - mruknęła ognistowłosa. - No nie wiem... może dokończymy to co rano ? - Hudson objął ją ramieniem. - Rose będzie zły...no może..ale..-jąkała się. - On to tam...i tak cię zdradza na każdym kroku.- popatrzył się w jej zielone oczy. - Że...że co ? Jak to ? - wtuliła się w niego. - Ej mała... nie płacz mi tylko. - pogłaskał ją po głowie. - Nie, ja nie płaczę. Wiedziałam że coś będzie nie tak ale, aż tak ? - westchnęła. - Oj nie martw się. Zawsze możesz przyjść do mnie. - uśmiechnął się. - Zboczeńcu... gdzie ty masz tęczówki ? - zaśmiała się. - Mam czarne oczy. - zrobił zeza. - Weź bo ci tak zostanie. Masz. - uśmiechnęła się i podała mu Whiskey. - Dzięki. Mmmm...- mruknął kiedy wpiła się w jego usta. - Ciebie też kocham. Jak brata. - pogłaskała go po lokach. - Tylko ? - udawał że jest smutny. - No kocham cię kocham. Ja idę się położyć bo jestem zmęczona.- wstała z sofy i przeciągnęła się.- Mogę iść z tobą ? Będę grzeczny...siostro- popatrzył na nią maślanymi oczkami. -
No dobra ale zero seksu - zaśmiała się. - A to dlaczemu ? - objął ją w pasie. - Bo nie - złapała go za nadgarstki i zaciągnęła do sypialni. - A może jednak ? - namawiał dalej. - Nie - przytuliła się. - Oj Rose nic ci nie zrobi. - uśmiechnął się. - Czy ty musisz wszystko wiedzieć ? - warknęła ? - Tak, jestem twoim " bratem " - zaczął się śmiać. - Kurwa, okres mam. Pasuje ci " braciszku " ? - Pokazała mu język. Rzuciła się na łóżko i przymknęła oczy. Saul położył się obok niej. -Śpisz w butach ? - mruknął. - Mhm...- wtuliła się w jego silne ramiona i usnęła...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapowiada się że będą to opowiadania głównie o groupies ;)
OdpowiedzUsuńOj raczej nie.. oj nie :D
UsuńOk, po przeczytaniu kilku kolejnych rozdziałów muszę przyznać rację rzeczywiście nie o groupies ;) ale gdybyś jednak zmieniła zdanie to ja chętnie odsprzedam prawa autorskie do pomysłu ;P
UsuńZobaczymy... :D Teraz wpędzimy Axl'a w nowotwór :D
Usuń