wtorek, 16 października 2012

Rozdział 4

Chciałam zadedykować ten post Wasylowi Hikaru W. Pewnie gdyby nie on nie byłoby tego posta. Namówił mnie a miałam inne plany co do post. Masz i ciesz się zboczeńcu xD No to zaczynam: Ktoś zapukał do drzwi ich lokum. Otworzył Steven. - A ty to kto ? -zapytał. - Ja...ja... szukam yyy.... rudy chłopak, długie włosy emm.... zielone oczy. Wysoki. - tłumaczyła się. Mieszka tu ? - gestykulowała. - Axl ? - uśmiechnął się. - Ale że co ja ? Carly ! Tęskniłem... - wyszczerzył zęby. Ona rzuciła mu się na szyję. Przytulali się. Po paru minutach od przyparł ją do ściany i zaczął ją namiętnie całować. - Axl...Axl nie tutaj. - Odsunęła go od siebie kiedy chciał ją rozebrać. - Właśnie, nie mam ochoty słuchać waszych jęków. - Powiedział złośliwie kudłacz który siedział na parapecie i pił Whiskey. - Przepraszam...- wkurzył się na siebie. - No bierz tą małą szmatę i idź. - warknął. - Coś ty powiedział ? Idioto pojebało cię ?! - rzucił go na podłogę i zaczął bić. - Auuu... Marchewa puszczaj mnie ! Idioto Auu... Przepraszam ! - Wydzierał się na cały dom. Axl nienawidził jak się mówi na niego " Marchewka " - Nie mów na mnie marchewka, jasne ? - powiedział przez zęby i puścił go. Rose zabrał Carly do swojej sypialni. - Co ty chcesz mi zrobić ? - bała się go. - Nic..- usiadł na komodzie. - N-na pewno ? - usiadła koło niego i wtuliła się w ciepły tors chłopaka. - Tak.. po prostu mam dość tego całego Slash'a - westchnął. - Kogo ? To..to..to był Slash ? - zdziwiła się. nie wierzyła własnym uszom. - Tak, taki tam idiota. W kółko chla Whiskey. - powiedział. - Axl jak ty masz na nazwisko ? I.. i II imię. - uśmiechnęła się. - No dobra... William Bruce Axl Rose Bayley Jr. A co kotku ? - zapytał. - Czyli ty... ty.. już wszystko rozumiem...- otworzyła z wrażenia usta. - Tak jestem tym pieprzonym wokalistom Guns N' Roses. No ale... ja.. mogołem się kurwa nie odzywać o tym jebanym Slash'u... Nie chciałem żebyś wiedziała kim naprawdę jestem.. bo.. ja.. cię kocham i.. miałem nadzieję na jakiś poważniejszy związek... wszystko poszło się jebać. Trudno. - posmutniał. - Ale ja. Kochany nie jestem jakąś pustą fanką. Tylko lubię waszą muzykę... ja chyba też coś czuję... po tym jak mnie całowałeś i.. może bym ci pozwoliła na więcej gdybyśmy nie byli przy nim... - jąkała się. - Więc ? - wtulił się. - No jak tak nalegasz. - uśmiechnęła się. Zeskoczyli z komody i się przytulili. Uczepiła się go jak koala oplatając nogami i rękoma. On opadł na łóżko. Całowali się namiętnie. Ona rozpięła mu koszulę. Mruczał jak kot. - Pięknie mruczysz kotku.- Miziała go po klacie. Mruczał dalej. Przekręcił się tak żeby ona była pod nim. Rozebrał ją i krążył językiem po jej szyi. - Rose, Rose..mmmm...- jęknęła. - Słucham kochana. - Popatrzył jej w oczy. - Zrób to w końcu. - szepnęła.- mmm.. no nie wiem czy coś słyszałem - mruknął. - Zrób to... - Powiedziała trochę głośniej. - No nie wiem czy mi się chce. - uśmiechnął się i pocałował ją w usta. - Pieprz mnie tak długo aż nie będę wiedziała kim jestem -wplotła palce w jego włosy. On zrobił to o co go prosiła. Pojękiwała, później zmieniło się to w cichy krzyk. Po pewnym czasie zapytał; - I co wiesz jak się nazywasz ? - polizał ją po twarzy. -Nie..o..o kurwa... - pisnęła. - Marchewka, skurwysynie ogarnij się ! Pół nocy się pieprzycie dłużej się nie da ?- znajomy głos wydzierał się na drzwiami. Axl wysunął się z niej, naciągnął na siebie bokserki i wyszedł za drzwi.- No kurwa, w końcu. - Warknął ledwo co przytomny Hudson. - Przestań robić z siebie debila... Co cię obchodzi co robię po nocach ?! - Oparł się o drzwi od sypialni. Mulat coś tam burknął i poszedł do kuchni zapewne po Whiskey. Rose wrócił do sypialni i rzucił się na łóżko. Carly już spała. Po parunastu  minutach usnął.

2 komentarze: