środa, 6 marca 2013

Rozdział 20

Pocałowała go w nosek, a on zaczął się coraz bardziej szarpać. Po kilku sekundach zamiast kotka miała fochniętego Dave'a na kolanach. Dziewczyna nie wierzyła własnym oczom.
- D-dave? - zapytała drżącym głosem i pomacała go ręką po twarzy. - gdzie ten kotek?
- Nie wiesz kurwa Bon Jovi. - przewrócił oczami.
- Ale gdzie to kociątko? - zmarszczyła brwi. Rudzielec miałknął jak kot i pstryknął palcami. Znów zamienił się w tamtego małego słodkiego kociaczka. Wszedł jej pod bluzkę i głośno mruczał. - Dave. - warknęła. On nie zareagował. Dalej ocierał sie o jej brzuch. - Dave! - krzyknęła.
- Mau? - kociak wystawił głowę przez dekold t-shirtu z AC/DC.
- Dave pchlarzu wyłaź stąd! - wkurwiła się. On nadal robił swoje. Pocałowała go w mały, różowiutki, wilgotny nosek. Wrócił do swojego pierwotnego wyglądu przy okazji rozrywając ulubioną bluzkę dziewczyny.
- Masz ciepłe cycki. - zaśmiał się i zaczął całować ją po szyi.
- Ty myślisz tylko o jednym. Złaź z moich kolan bo lekki ty nie jesteś. - odepchnęła go od siebie. Zszedł z niej i wziął ją kolana.
- Myślę o różnych rzeczach, ale dzisiaj mam urodziny. - wyszczerzył się.
- I myślisz, że dam ci sie przelecieć z tej okazji? - fuknęła.
- No ale ja cie jeszcze nigdy nie przeleciałem. Nawet jak byliśmy razem. - zrobił słodkie oczy.
- Przelecieć to się możesz samolotem. Kupić ci bilet? - próbowała go od siebie odczepić. Niestety on był silniejszy.
- A może posuwać? - poruszył brwiami.
- Posuwać mówisz? - uśmiechnęła się szyderczo.
- Mhmmm - mruknął.
- Zobacz Dave, tam jest szafa. Idź ją przesunąć. - rozczochrała mu włosy.
- Nie tak kurwa... Nie wiem... Dymać, pierdolić się, jebać, rżnąć, ruchać. No Rocky no. - westchnął bezsilnie.
- Wszystko w swoim czasie. - pokazała mu język.
- Czyli nigdy. - burknął, dał jej swoją bluzkę i wlazł pod kołdrę. Miętowowłosa uśmiechała się pod nosem. Chciała się jeszcze z nim podroczyć. Miziała go chwilę palcem po plecach.
- Davy? - pociągnęła go lekko za włosy.
m - Co chcesz? - odezwał się pół śpiący.
- Mam ochote na loda. - mruknęła. Dave w tempie ekspresowym odwrócił się do niej przodem, przyciągnął do siebie i popatrzył w jej oczy.
- Naprawde? - uśmiechnął się.
- Są truskawkowe w lodówce. Przyniesiesz mi? - pstryknęła go w nos i się zaśmiała. Dave wywrócił oczami i wrócił na swoją połowę. Schował się pod kołdrę. Rocky strzeliła mu z gumki od bokserek i znowu zaczęła się śmiać. Rudy coś tam burczał pod nosem i próbobwał usnąć.

bonus:

2 komentarze:

  1. Dobree.xd
    Hahahahaha.xd Rozdział jest zajebistosupermegafajny. Wymyśliłam nowe okreśelnie zajebiste nie ?.xd.
    Czekaam na 21. Dobranoc Nikoo !
    ~Rocky.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dejw ryje mi banie. brak mi słów na tego człowieka. jakoś nic więcej nie umiem chyba więcej napisać, ale chcę zostawić po sobie ślad.

    akcja z lodem najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń