poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 21

Następnego dnia rano obudził ich dzwonek do drzwi.
- Dave idź otworz. - przysunęła się bliżej niego. On coś mruknął pod nosem. - Davy no.
- Mamo jestem trzeźwy. Na imprezie nie było narkotyków. - schował się pod kołdrę.
- Dawid idź kurwa otworz drzwi. - dźgnęła go w plecy. - Dawidku proszę cię.
- Nie. - przekręcił się do niej plecami.
- Dawidziu.
- Nie.
- Dawiduniu, Dawidunieczeczeczku mój przenajsłodszy cukiereczku. - pogładziła go po włosach.
- JESTEM KURWA DEJF! - wrzasnął i wstał. Ktoś się niecierpliwił. Zadzwonił dzwonkim drugi raz. Dave zszedł na dół po schodach i otworzył drzwi. Za nimi stali państwo po 40.-stce. To musieli być rodzice Rocky.
- Daniel, obudziliśmy was?- zapytała ta pani. Chłopak chwilę zastanawiał się o co jej chodzi. Po chwili przypomniał sobie, że Rocky jest polką, a jej rodzice nie mówią po angielsku.
- Daaa....wid. - poprawił ją. - Nie. Właższnie mieliżmy wstawać - podrapał się po nadgarstku i wpuścił ich do środka. Rocky zeszła na dół w bluzce Dave'a z logiem ich zespołu i swoich krótkich spodenkach do spania.
- Co tak wcześnie? - przywitała się z rodzcami.
- Dziecko przecież południe jest. - jej mama pokręciła głową.
- Racja. - ziewnęła i oparła się plecami o klatę rudzieca. Przytulił ją do siebie. Jej "oparcie" prawie spało na stojąco. Pociągnęła go za rękę na górę rzucając krótkie zaraz przyjdziemy. Dave wzią swoje ciuchy i zamknął się w łazience. Spojrzał w lustro. Pomyślał - Ja pierdole wyglądam jak rudy Einstein. Włosy mi sterczą we wszystkie strony. Szybko się ogarnął. Wtargnęła tam miętowowłosa i wypchnęła go za drzwi rzucając mu grzebień. Westchnął i odczekał 3 minuty. Bezproblemowo przeniknął przez zamknięte drzwi. Przytulił od tyłu dziewczynę i zaczął delikatnie rozczesywać jej włosy.
- Rudy chuju. Miałeś tu nie włazić. - westchnęła. - Chwila... Jak ty tu wlazłeś? Zamknęłam drzwi na klucz. - zrobiła wielkie oczy.
- Ave Satan. - mruknął pod nosem i przeszedł przez ścianę do sypialni. Po chwili wrócił. Też przez ścianę.
- Głupek. - machnęła ręką i zabrała się za szorowanie zębów. Dave rozpłynął się w powietrzu. Została po nim czerwona mgła...

***

Pisane kursywą - po polsku.

Bonus:
Kirk nie wolno pluć bo za kare nie będzie komisków!.xd(Niko i domowe przedszkole.xd) Się zastanawiam czym oni plują...

2 komentarze:

  1. Ja fjem czym oni plują. To sperma Jamesa i Larsa.xd Ach... te moje pomysły. Rozdział... hmm... zajekurwabisty. Nowe okeślenie. Nie napisałaś do mnie. Jest 6 rano.
    Dooomooooweee Przeeedszkooooleeee Wszzyyystkiiiieee Dziiieeeci Kochaaaaa i Chceeee żeeeeby taaaakże kochannoooo jeee trocheee.xd
    Jak ja ślicznie śpiewam. Rocky dziecko wielu talentów.!
    Czekam na następny.
    ~Rocky

    OdpowiedzUsuń
  2. ''Dawiduniu, Dawidunieczeczeczku" - wiesz co.. o.o mój dobry przyjaciel ma na imię Dawid (mówię do niego Dejw, a co) i różnie już zdrabniałam jego imię, ale Dawidunieczeczeczku... dobre, zapiszę to sobie! :D

    kocham Dejwa. chcę go więcej, cały czas, bez przerwy. dlaczego on tak ryje banie? zauważyłam (w swoich opowiadaniach, Twoich), że nawet jak z nim jest jakaś poważna sytuacja, to z nim i tak jest śmieszne i zawsze będzie beka w chuj.

    OdpowiedzUsuń