sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 13

                                                                 Slash
Spała wtulona w Stevena. No myślałam, że mnie zaraz jasny szlag trafi. Wybiegłem z domu. Wpadłem na jakiegoś faceta. Przewróciłem nas.
- Ej młody nie podskakuj ! - uderzył mnie łokciem w brzuch i zaczął obkładać mnie pięściami po twarzy. Jedną ręką trzymał mnie za nadgarstki żebym nie mógł się wyrwać. Szarpałam się i wierzgałem nogami. W pewnym momencie zrobiło mi się ciemno przed oczami. Chyba straciłem przytomność. Kiedy się ocknąłem stał przede mną jakiś facet w fartuchu.
Pomyślałem: Nosz kurwa, znowu jestem w szpitalu. Nie minął miesiąc, a ja znowu tu jestem.
Na parapecie koło mojego łóżka siedział Axl.
- Rudy co ty tu robisz ?
- Martwię się. Co się z tobą stało ty wiesz jak wyglądasz ? - wyciągnął z kieszeni małe lustereczko i podał mi je.
- Ja pierdole... - przejrzałem się w nim. Miałem podbite oko, rozwalony łuk brwiowy i dolną wargę, zadrapania na żuchwie. Na brzuchu miałem spory opatrunek. Ten koleś musiał mieć nóż. W moich kieszeniach nie było portfela, kluczyków od auta i zapalniczki. Super. Po prostu super. Jeszcze mnie debil pobił.
- Powiesz mi co ty robiłeś ? - świdrował na mnie wzrokiem.
- Pobili mnie i okradli. - westchnąłem i podrapałem się po głowie.
- Jutro cię wypuszczą.
- Fajnie. Możesz już iść. Wiem, że udajesz z tym martwieniem się o mnie.
- Nie udaję. Ale i tak już muszę iść. Jutro po ciebie przyjadę. - wyszedł.
Chwilę później usnąłem.
Następnego dnia obudził mnie Rose. Było około 17. Przespałem chyba z 20 godzin. Nałożyłem jakiś T-shirt ( bo spodnie miałem ) i wyszliśmy. Wypisali mnie. Wróciliśmy do domu. W salonie siedzieli wszyscy. Ognistowłosa rzuciła się na mnie. Odsunąłem ją od siebie i poszedłem do sypialni. Położyłem się na łóżku. Była teraz ostatnią osobą którą chce zobaczyć. Leżałem rozmyślając przez około 3 godziny. Czy ja zawsze muszę mieć takiego kurewskiego pecha ? Przylazła tu.
- Powiesz mi o co chodzi ? - usiadła koło mnie.
- Spałaś z Stevenem. Wiedziałem, że jesteś ze mną tylko dla seksu. Naprawdę myślałem, że jesteś inna.
- To nie tak. Ja... Musiał z nim porozmawiać o tych kłótniach i to.. że tak bez żądnego śladu zniknąłeś.
- To dlaczego spałaś uczepiona jego bluzki ?
- Płakałam i .. usnęłam w jego ramionach.
- Nie do końca ci wierzę. - odwróciłem się do niej plecami. Pocałowała mnie. Odwzajemniłem pocałunek.
- Teraz mi wierzysz ?
- Dobra cicho już bądź- pozbawiłem jej koszuli i składałem pocałunki na jej szyi. Chwilę później byliśmy całkiem nadzy. Wszedłem w nią bez uprzedzenia. Jęczała przesłodko. Przegryzała płatek mojego ucha i wbijała mi paznokcie w ramiona. Doszliśmy prawie w tym samym momencie.
- Kocham cię. - szepnęła.
- A myślisz, że ja ciebie nie kocham ?
- Kochasz.
Jakąś godzinę później usnęliśmy wtuleni w siebie.

4 komentarze:

  1. HAHA rozbawiło mnie to "pozbawiłem jej koszuli" :D bo ja bym raczej napisała coś w stylu "zdarłem z niej koszulę". Taki protip: popracuj nad narracją. Raz jest narrator wszechwiedzący a raz pierwszoosobowy. Zgłupieć można ;). I proszę nie traktuj tego komentarza jako atak na Twoją osobę bo to tylko drobne sugestie :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      właśnie nad nią pracuję... chyba jest coraz lepiej :D

      Usuń
    2. Może pomyśl o warsztatach pisarskich. Takie warsztaty o ile są ciekawie prowadzone mogą wiele dać. :)

      Usuń
    3. Niestety w moim mieście nie ma warsztatów pisarskich :c

      Usuń