czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 6

Chłopak obudził się po 26 godzinach. Wstał z łóżka i poczłapał na dół. Był trochę głodny. W salonie siedziała Blay i znów pracowała na laptopie. Podszedł do niej od tyłu i złapał za ramiona. Wystraszona podskoczyła trochę.
- Pracoholiku. Starczy ci tego. - zamknął jej laptopa i uśmiechnął się. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i wstała z sofy. Przytuliła go.
-  Myślałam, że kopnąłeś w kalendarz. Ile można spać? - poczochrała jego włosy. Loki były przetłuszczone i nie były już takie puszyste jak wcześniej. Nie wyglądął najlepiej, ale nie tak tragicznie jak dzień wcześniej.
- Jak ja spałem krótko... po trasie koncertowej potrafię spać 7 dni. - Odsunął się i wrócił do pokoju.  Wziął ubrania, ręcznik i poszedł się wykąpać.
***
- Gdzie oni wszyscy są? - zapytał wchodząc do kuchni. Rozejżał się. Rocky coś gotowała.
- Nie ważne...gdzieś napewno. Dać ci instrukcje obsługi suszarki? - zapytała oschle i popatrzyła na jego mokre włosy.
- Nie suszę włosów. Dostanę kawy? - uśmiechnął się życzliwie.
- Nie jestem twoją służącą. Sam sobie zrób. - westchnęła i zajęła się krojeniem sałaty.
- Mogę wiedzieć co cię ugryzło? - posłał jej pytające spojrzenie.
- Nic... Nic takiego, - prychnęła, wzięła salaterkę z różnymi pokrojonymi warzywami i poszła do salonu. Chłopak nie za bardzo wiedział o co chodzi. Założył brudne stare trampki i poszedł do parku. Siedział na ławce i rozmyślał o życiu. Nie wiedział co ze sobą teraz zrobić. Wolał nie wracać do domu. Rocky jest wściekła. Naprzeciw na krawężniku siedziała przydołowana blondynka. Postanowił do niej odejść i zapytać co się stało. Stchórzył.
Siedział tak bardzo długo. Rozpadało się. Przemoczyło go całkiem. Włosy miał prawie proste, a koszula przykleiła się do jego pleców. Tamta blondynka też nadal siedziała na krawężniku. Teraz siłowała się z zapalniczką która nie chciałą się zapalić. Rzuciła nią za siebię i podeszła do gitarzysty.
- Masz może ognia? - wymusiła uśmiech na twarzy.
- Nie palę. - mruknął. -ale zapałki mam. - podał jej pudełko zapałek. Dziewczyna usiadła obok niego i odpaliła papierosa. Siedzieli w ciszy kilka minut.
- Co ty tu robisz o takiej porze i do tego w deszcz? - popatrzyła na niego.
- Nic takiego.. Tak sobie siedzę. - westchnął.
- Wracaj do domu. Pewnie się rodzice o ciebie martwią. - odgarnęła mu mokre włosy z czoła.
- Ja... nie mam rodziców. Znaczy się nie pamiętają mnie. Naprawdę wyglądam na dziecko? - posłał jej mordercze spojrzenie. Nie nawidził jak ktoś mówi, że wygląda jak dzieciak.
- Tak. Ile ty masz? Z 14-15 lat góra nie? Biedactwo, mieszkasz sam? - przytuliła go. Zadrżał.
- Puść. - wysyczał. Blondyna nie posłuchała go. Wtuliła się mocniej. - Proszę, puść mnie. Nie lubię się przytulać. - warknał. Dziewczyna zaśmiała się. Pocałowała go w policzek.
- A tak lubisz? - popatrzyła mu w oczy i pocałowała namiętnie w usta. Usiadła na nim okrakiem i całowała dalej. Przejechała ręką po jego brzuchu. Syknął z bólu.
- Złaź. Nie będę cąłował się z jakąś obcą lafiryndą. - połozył jej ręce na ramionach i popatrzył w oczy. Była naćpana - tym bardziej jeśli to ćpunka.
- Jesteś chujem. Nie wiem jak można nie lubić się całować. Zachowujesz się dziwnie. - prychnęła i ugryzła go lekko w nos.
- Zachowujesz się jak dziwka. Nie szanujesz się wcale. Zejdź ze mnie do cholery! - Odepchnął ją od siebie. Przewróciła oczami.
- Nie. Fajnie się na tobie siedzi. Pewnie masz fajny kaloryferek. - rozpinała mu koszulę. Złapał ją za nadgarstki.
- Nie. Wybij to sobie z głowy. Pod żadnym warunkiem nie bedę sie z tobą kochać, a teraz złaź. - zepchnał ją z kolan i poszedł przed siebie. Przypadkowo spotkał swojego wroga - Dave'a. Rudzielec westchnął i poszedł dalej. Kirk tym się za bardzo nie przejał. Też poszedł. Po jakimś czasie dostał kamieniem w głowę. Stracił przytomność...

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Nie jestem z siebie zadowolona. Krótkie jak cholera. No dobra. W rekompensacie dwa bousy:



6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jeszcze go torchę pomęczę xD

      (drugie konto ~Niko Rose)

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń