środa, 26 grudnia 2012

`Gunsowe Święta. (*dodatek*)

Tak wiem miłam to napisać jutro, ale napiszę teraz. Tytuł powinien być Gunsowo-Led Zeppelinowo-Metalkikowe święta, ale... Za długie xD. Nie powinnam w to tyle tych postaci mieszać. Trudno. Chciałam powiedzieć, że ten dodatek będzie trochę oparty na rozdziałach bo Slash będzie pokaleczony, Carly w ciąży itd. Zdecydowałam, że postacie będą opowiadać. Inaczej pisane niż zwykle. Zaczynam:

***

Carly
Dzisiaja spędzę pierwsze prawdziwe święta. Odkąd ja i Sebastian wyjechaliśmy ze Swecji to nigdy nie obcchodziliśmy żadnych świąt. Za godzinę mają przyjść Karen i Blay. Nie pozwoliły mi nic robić bo jestem w ciąży. Niedługo to się zmieni. Na jutro mam wyznaczony termin. Nie wyglądam jak na 9 mesiąc. Mam lekko okrągły brzuch. Może dlatego, że jestem niewielka i chuda. Najbardziej prawdopodobne. Slash cały czas świruje na moim punkcie. Nie udało mu się to na długo bo tydzień temu zleciał z dachu jak wieszał ozdoby świąteczne i skręcił kostkę. Następna kontuzja na koncie. Teraz ma rękę w gipsie, skrconą kostkę i mase pocięć żyletką, siniaków i mnóstwo ran. Taka pamiątka po pobycie w areszcie. Moje misiowate biedacwo...
Slash
Nie jestem żadnym misiem ! Jeszcze mnie w tym więzieniu zgwałcił twój super braciszek pan Sebastian Bach. I co z tego, że spadłem z dachu ? Dalej będę przy tobie skakać bo jutro rodzisz. Będę tatą ! To musi być zajebiste !
Blaire
Slash, głupku nie ekscytuj się tak bo orgazmu dostaniesz. Jesteśmy już. Żarcie jest gotowe. Teraz tu trzeba trochę... Ooo ! Kto sprzątał ? Kurwa, jak tu czysto. W naszym domu to dopiero jest syf i malaria. Pff... Okej. No to tylko trzeba do stołu nakryć, ale to potem. Wracając do naszego lokum to największy bajzsl robi Axl. Duff od ponad dwóc lat ma naklejki renjfery na oknach. Widać, że cały czas utrzymuje atmosferę świąt. Ciekawe. Widziałam ostatnio, że ma zdechłą mysz pod łóżkiem. Bleah...
Karen
Odwal się od Axl'a ! Twój Petterek robi większy bałagan. Co do McKagana to zawsze jakiś taki bożonarodzeniowy był. Nie wiem co to znaczy, ale okej. Już się boje, że zaraz rozniosą ten dom w pył. Spróbuje ktoś moich pierogów ? Są pyszne ! ... Raczej.
Kirk
Pieroooogi ! Daaaj ! Karen kocham cie tylko daj mi pierogi !
Slash
Co tu robi to moje dziecko z Etiopii ? Wiecznie nie nażarte. Co przyjdzie tu to je, a napić to się ze mną nie chce. Karen, a ja też dostane ? *słodkie oczka*
Kirk
I kto tu jest głodny ? Mnie w domu nie karmią ! Po tym co powiedzałeś wychodzi na to, że jesteś alkholikiem.
Karen
Cicho ! Oboje dostaniecie. Zachwujecie się jak dzieci. *daje im pierogi i nakrywa z Karen do stołu*
Robert i Axl
Przybierzeli do Hudsonów metale!
Skrzeczą strasznie na nerwie!
Chwała wam śmiertelnicy!
Chwała wam śmiertelnicy!
A pokój na na piętrzeeeee!
Blarie
Ja pierdole... Jaka kolenda. Zgodzę się tylko z tym, że ostro gracie na nerwach. *wchodzi reszta gości* Dobra siadać. Nie ! Czekać ! Tu ja,tu Karen, obok Axl... Carly coś nie tak ?
Carly
Bierz kluczki bezmózga krowo i zaweź mnie do szpitala ! *wychodzą*
Lars
Ludzie, jestem głodny.
Karen
Zamknij się krzywa mordo ! Jade do nich. Slash chodź. *idą*
Kirk i Lars
Woohoo ! Darmowe żarcie. *Kirk i Lars rzucają się na jedzenie.*
Axl
Knock, knock, knocking on Santa doors !
Robert
Nie, nie, nie to nie tak ! And she's buying a stairway to Santa.
Izzy
Ale mi kurwa święta...*wzdycha*

1 komentarz: