wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 23

- Mówiłam nie rycz. Masz tu karteczkę z przeprosinami bo wy wszystko rozpierdalacie. Idź kupić kwiatka. - westchnęła wracając z tarasu po 15 minutach. Axl zaczytał się u nie usłyszał co mówiła.
- Co, co ? Co mam rozpierdolić ? - popatrzył na nią zdziwiony.
- Nic nie masz rozpierdalać tylko idź kupić jakiegoś kwiatka i leć do niej psycholu ! - pokręciła głową. Axl szybkim krokiem wyszedł z domu. Co chwila potykał się o płyty chodnikowe. Na szczęście doszedł w jednym kawałku. W oknie wisiała kartka z napisem " wyprowadziłam się, dzwoń- 453-343-343".  Rudzielec rzucił kwiatek za siebie i wrócił zrezygnowany do domu. Podszedł do telefonu wykręcił ten numer. Odebrała Karen.
- Tak słucham ? - miała zachrypnięty głos.
- Karen, ja przepraszam, byłem kompletnym debilem. Proszę daj mi drugą szansę. - oparł się o ścianę.
- Nie, może kiedyś. - odłożyła słuchawkę. Rose zaczął bić pięściami w ścianę. Izzy złapał go za nadgarstki.
- Marchewa ogarnij się ! Co ty odpierdalasz ?! - popatrzył mu w oczy. Rudy pocałował go namiętnie.
- Izzy kocham cię. - westchnął. Rytmiczny popatrzył na przyjaciela jak na idiotę.
- Że co ?! Axl upadłeś na głowę ? - puścił go.
- Chyba tak...przepraszam cię. - spuścił głowę i poszedł do salonu.
- Chłopaki obiad jest ! - Blay krzyknęła z kuchni. Po chwili wszyscy prócz Rudego zjawili się w kuchni. On nadal siedział w swoim ulubionym fotelu i głęboko nad czymś rozmyślał. Mruczał coś pod nosem od czasu do czasu. Poczuł nieprzyjemne dźganie w policzek. Odwrócił głowę w stronę " natrętnego dźgacza policzkowego".
- Czego ? - warknął.
- Jesteś głodny ? - zapytała ognistowłosa i usiadła mu na kolanach.
- Nie. Zachowujecie się jak dobra babcia... której ja nawet kur...de nie mam. Nie mam nikogo rozumiesz ? Ni-ko-go ! - wrzasnął na pół domu.
- Axl uspokój się. Masz mnie, chłopaków, Blay, Whiskey, fanów. - westchnęła.
- Te osoby nic dla mnie nie znaczą. Nic ! Potrzebuję miłości ! - zawył. Mina Carly zgorzkniała.
- Fajnie, że siostra nic dla ciebie nie znaczy. - założyła ręce na piersiach i udawała obrażoną. Rudy cmoknął ją w policzek i przytulił na misia.
- Przepraszam... nie o to mi chodziło. Nie gniewaj się już. - wymusił uśmiech na swojej twarzy. Carly poczochrała mu włosy i udała się na górę. Usłyszała cichy skrzek, który chyba znaczył " Ej !". Zabrała swoje ubrania z szafy i poszła do łazienki. Pół godziny później wróciła wykąpana do sypialni.
- Weź idź ja mam dziewczynę ! -mulat pomachał ręką w powietrzu nawet nie otwierając oczu. Ognistowłosa wiedziąc, że chłopak nie za bardzo wie co się dzieje i kto jest w pokoju, skorzystała z okazji i usiadła okrakiem na jego udach. Raptownie podniósł się.
- Mówiłem, że mam dziewczynę - otworzył oczy i przetarł je.
- Poprawka, masz narzeczoną chyba, że o czymś nie wiem misiu. - uśmiechnęła się szyderczo.
- Jak to misiu ? Nie jestem misiem. - zaśmiał się.
- No to niedźwiadku, teraz ci pasuje ? - musnęła jego usta.
- Co ty z tymi misiami ? - zarzucił jej ręce na kark.
- No bo ty śpisz i śpisz, a misie dużo śpią więc jesteś misiem. Poza tym misie dużo jedzą.- wyjaśniła i poklepała go po brzuchu.
- Nie mam brzucha - uśmiechnął się głupkowato.
- Nie wcale. Z przodu plecy z tyłu plecy, tak ? - wtuliła się w niego.
- Nie czepiaj się. Ważne, że ty masz cycki.
Do ich sypialni wszedł Axl. Był jakiś przybity.
- Ej macie jakieś środki nasenne ? Byle co. Obojętnie. Nawet nie musza być nasenne, mogą być przeciwbólowe. Wszystko. -  powiedział na jednym tchu. Chyba coś trzymał za plecami.
- A po co ci to kochany ? Co masz za plecami ? - Carly popatrzyła na niego z politowaniem.
- Łeb mnie napierdala, spać nie mogę. - udał, że jest zmęczony i obolały. Saul poszedł do niego i wyrwał mu butelkę taniej wódki z ręki.
- To znaczy "głowa mnie napierdala". Rose czyś ty oszalał już do reszty ? Chcesz się zabić ? - warknął  na niego.
- Tak, chcę. Nie mam po co żyć. Zespół mi się rozwala, wy wyjeżdżacie do Londynu, dziewczyna ode mnie uciekła, Izzy mnie chyba znienawidził. - pociągnął nosem.
- Skąd wiesz, że wyjeżdżamy ? Rose ty nie możesz umrzeć od tak. - przytulił go.
- Słyszałem. Śpię pokój dalej to was słyszę. Te wasze teksty mnie rozwalają. - wtulił się bardziej.
- Na przykład jakie ? - ognistowłosa wtrąciła się do rozmowy.
- Ostatnio nie pamiętam czy to ty, czy ty, ale słyszałem takie "gwałć mnie". - zachichotał. Roześmiał się jeszcze bardziej jak zobaczył, że oboje spłonęli rumieńcami.
- Co takiego jeszcze słyszałeś ? - zapytał Hudson, niemal przez zęby.
- Różne rzeczy. Słyszałem wasze rozmowy, jak się śmiejecie, żartujecie, kochacie się, chrapiecie, znaczy się ty bo mała nie chrapie i takie tam. Rozwalił mnie te tekst o tym misiu. -śmiał się dalej.
- Widzę, że masz niezły ubaw. Tak się składa, że jutro wyjeżdżamy. - kudłaty usiadł na parapecie. Axl coś mruknął pod nosem i wyszedł z pokoju.
- Tooo... może byś się łaskawie spakował co ? Ja jestem spakowana już od dwóch dni. - rzuciła torą podróżną w swojego chłopaka. Zaczął do niej wrzucać co popadnie.
- Już.  oznajmił triumfalnie po 15 minutach.
- Już? Tak szybko ? Ja się pół dnia pakowałam. - położyła się na łóżku.
- No bo kobiety są z Wenus- zaśmiał się.
- A niedźwiadki z lasu - dokończyła. Usłyszeli stłumiony śmiech zza ściany.
- Rose zamknij się i przestań podsłuchiwać !- śmiech ucichł. Usłyszeli jakieś głośne człapanie po schodach.
- Obstawiam, że to McKagan. Czy oni nigdy nam spokoju nie dadzą ? - westchnęła.
- Rozbieraj się do bielizny i kładź się. Tylko tak szybko. Mam pomysł. - uśmiechnął się szyderczo. Pół minuty później leżeli na łóżku i całowali się. Do pokoju ktoś zapukał.
- O Duff, brawo pukać się nauczyłeś ! - krzyknęła Carly. Zanik ktoś wszedł została pozbawiona stanika, który poleciał przez ramię kudłatego. Trafił we wchodzącą do sypialni Blay.
- Yyyy.. nie wiedziałam, że wy... Może ja jednak. - wycofała się.
- Czekaj co chciałaś. - Półnagi chłopak odwrócił się w stronę brunetki.
- Mia przyszła. Nie przeszkadzajcie sobie. - wyszła z pokoju.
-  To jak... może dokończymy ? - poruszył brwiami.
- Erotoman. - westchnęła i poddała się jego pocałunkom.

***

-Blay, co powiesz na imprezę ? - Mia podskoczyła radośnie o mało co nie wylewając na siebie kawę.
- No myślałam, że już nie zapytasz. Robimy rock n' rollową imprezę ! - zeskoczyła z blatu i wyjęła karton z szafki.
- Postaw to na stole. - podała go blondynce. Moore posłusznie postawiła karton tam gdzie potrzeba.
- Chłopaki impreza ! - menadżerka wydarła się na cały dom. Po chwili Axl, Duff, Izzy i Steven byli na dole.
- A pan mop i sadystka ? -zapytała.
- Chyba wiesz co się z nimi dzieje. Tak mi się wydaje chociaż nie wiem jak on to robi z ręką w gipsie. - Steven wzruszył ramionami. Axl złapał megafon w rękę i wybiegł na taras krzycząc przez niego " Ludzie impreza !". Po chwili byli już pierwsi goście. Muzyka rozbrzmiała na full.
Duff śledził wzrokiem każdy krok Martines. Mamrotał pod nosem coś pod kątem jej osoby. Cały czas rozmyślał jaka jest piękna. W końcu przełamał się i podszedł do niej. Przytulała się z jakimś chłopakiem, który na pierwszy rzut oka wyglądał jak Izzy, ale to nie był on. Ten facet był całkiem inny. Utleniony "grzecznie" odsunął go od dziewczyny i sam do niej podszedł.
- Blayire możemy porozmawiać ? - złapał ją za ręce. Pokiwała twierdząco głową. - Posłuchaj. Odkąd tu jesteś...ty... no ja... jesteś...jestem... Podobasz mi się. - język mu się plątał choć był całkiem trzeźwy.
- Duff a też cię lubię. Nawet bardzo. Jesteś jedyny w swoim rodzaju,ale... ja by ci to delikatnie powiedzieć. Mam chłopaka. Tak właśnie tego, którego odczepiłeś ode mnie. Zamknij tą mordkę bo ci tak zostanie - zamknęła mu usta. Człowiek-żyrafa stał jak wryty i analizował każde jej słowo. Dziewczyna wróciła do swojego chłopaka. Tańczyli przytulanego.

Bonus:
Ten zaciesz Slasha mnie kompletnie rozbraja...

Mój drogi Arbuzie/Olu/Pani Tomlinson/Studnio ! ( jak tam sobie chcesz xD)
Dzisiaj dnia 5 grudnia doczekałaś się scenki z Petterem. Krotka bo krótka, ale jest. Pozwalam ci to zapisać w kalendarzu lub na końcu zeszytu od maty (swojego bo mój już wystarczająco pomazałyśmy ). Wybór należy do ciebie ! :D

8 komentarzy:

  1. Hmmm .... Zerwałam z nim xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze...obiecuję xD
      Weź mnie wylecz... To jest psychiczne !

      Usuń

  2. Poryczałam się!
    I śmiałam
    i ryczałam
    ...........
    i tak w kółko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo Axl się chciał zabić :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak się kochana nie zabije ;*
      ~Niko

      Usuń
  4. Oł je ! Petter - Arbuz ( soory pisze z fona )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nast. o nim więcej. Będzie mały konflikt Pettera i Axla ^^
      ~Niko

      Usuń